Wojna trwa a my jesteśmy stale spychani przez nacierającą armię cywilizacji śmierci. Proaborcyjne lobby jest potężne i bezwzględne, wspierane przez bogaty przemysł i aktywistów zaślepionych swoimi zbrodniczymi ideałami. Ma za sobą media karmiące się krwią i nieszczęściem. Sprzyjają mu rządy państw i rzekomo niezawisłe sądy, których głównym zadaniem powinna być obrona prawdy i człowieka, zwłaszcza tego najsłabszego, bezbronnego. Wróg jest zwarty i pewny zwycięstwa. Nie zawaha się przed niczym, by jego sztandar załopotał nad Europą i światem. Sztandar z nagą czaszką wyabortowanego dziecka...
A my? Jesteśmy osamotnieni nawet wśród swoich. Iluż z nas, mieniących się katolikami stoi po ich stronie? Ilu chrześcijan piąte przykazanie traktuje wybiórczo, przycinając jego sens do własnych potrzeb? Ilu obojętnie wzrusza ramionami, bo to nie ich problem? Ilu nie chce przyznać, że człowiek zaczyna się wraz z poczęciem? Czy to jeszcze chrześcijanie?
Ale po naszej stronie jest prawda, broń najpotężniejsza, bo potrafi bronić się sama. Zwierajmy szyki i działajmy, bo my mamy Sojusznika, którego nie zmogą piekielne hufce następców Heroda. Zwyciężymy. Jeżeli tylko nie stracimy wiary w możliwość zwycięstwa...
dzis czytalam artykul, ze dzieci urodzone nawet w 22 tygodniu moga przezyc, a przeciez wiele krajow dopuszcza aborcje do 22 tyg ciazy. Modlic sie i dzialac. Strzelili samoboja? Strzelmy im kolejnego gola!
OdpowiedzUsuń