wtorek, 9 marca 2010

To nie człowiek robi łaskę Bogu, zawierając sakramentalne małżeństwo, to Bóg daje człowiekowi łaskę sakramentalną

"Gra o Miłość" toczy się przez całe życie. Pierwsze sukcesy to dobrowolne oddanie swojego cukierka siostrze lub koledze z przedszkola. Czas na grę o wszystko przyjdzie później. Dla wybranych decydująca rozgrywka zaczyna się w dniu święceń kapłańskich, dla większości w momencie udzielania sobie nawzajem sakramentu małżeństwa. Kończy się w dniu śmierci. Nie można grać na próbę ani zaczynać kilka razy. Gra jest jedna i decydująca o szczęściu w życiu na ziemi i w wieczności. Stawka jest najwyższa. Decyzja o małżeństwie powinna być przemyślana i przemodlona. Człowiek wierzący ma świadomość, że Panem jego życia jest Bóg. Oddać drugiemu swe życie może jedynie za Bożym przyzwolenie. Takim przyzwoleniem i zarazem blogosławieństwem Boga jest związek sakramentalny. Małżonkowie w prezencie ślubnym dostają od Boga niewyczerpane zasoby łask sakramentalnych! Oby tylko chcieli z nich korzystać...

4 komentarze:

  1. Stanowczo się zgadzam i dodam jeszcze, że warto się zastanowić nad sensem stwierdzenia: "nie opuszczę Cię aż do śmierci".

    Czy to jest śmierć małżonka, czy może do własnej śmierci?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mysle, ze to dziala w obie strony Macieju. Przynajmniej w moim odczuciu. Czesto jest tak, ze po smierci meza/zony druga polowka znajduje sobie kogos nowego. Nie potepiam tego oczywiscie, ale zauwazylam, ze wiele osob ma szacunek do osoby, ktora z nikim juz sie nie wiaze po smierci wspolmalzonka. Moja Mama na przyklad - stracila meza, gdy mialam 3 lata. Z nikim sie po smeirci Taty nie zwiazala. Szanuje ja za to, ze wciaz "jest wierna" jednej osobie, ktorej slubowala przed Bogiem milosc, wiernosc ... i ze nie opusci az do smierci. W jej przypadku bedzie to jej smierc. Mysle, ze na jej miejscu postapilabym tak samo, choc oczywiscie gdybanie to co innego niz rzeczywistosc. Jednak uwazam generalnie, ze to zalezy od czlowieka, jak rozumie te slowa. Lub jak chce je rozumiec.

    OdpowiedzUsuń
  3. I znów nie mogę się nie zgodzić!

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkowicie się z tym zgadzam... :)

    OdpowiedzUsuń