wtorek, 13 października 2009

Uwierzę, jeśli zobaczę?

"Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"
Słowa, które wypowiedział Chrystus zdają się być nieaktualne w dzisiejszych czasach, kiedy na wszystko ludzie chcą potwierdzenia, dowodu, naukowego wyjaśnienia. Wiara w Boga to wg niektórych bajeczki dla naiwnych, bez swojego zdania. Bo przecież Boga nie da się zobaczyć! Nie ma naukowego dowodu na to, że Bóg istnieje i działa... Ci sami ludzie, gdy mają "podany na tacy" dowód w postaci np. cudu eucharystycznego tymbardziej negują istnienie takowego cudu, szukają dowodów... ale fałszerstwa, oskarżają i oczerniają kapłanów, świadków, zarzucając im kłamstwo, oszustwo dla przyciągnięcia ludzi i ich pieniędzy... a więc ewidentnie również słowa św. Tomasza "uwierzę, jesli zobaczę, jeśli dotknę..." dziś są niepopularne i niewłaściwe! Ludzie, mając pod nosem przykłady Bożego działania, widząc je, mając szansę zmiany życia - nie chcą. Tłumaczą się często śmiesznymi słowami, bo to niewygodne, bo kanibalizm, bo nieprawda, bo księża, bo wolność... co za wolność? Gdzie jest wolność w zniewoleniu grzechem??? Ludzie, odrzucają świadomie działanie Boga w swoim życiu niczym ślepcy, którzy wybierają niewłaściwą drogę... Myśli takie nasuwają się same, widząc zatwardziałość serc ludzkich, która nie dopuszcza choćby myśli, że może jednak należałoby głębiej przeanalizować pewne zdarzenia. Łatwiej powielać opinie innych, łatwiej zarzucić komuś kłamstwo niż przyjąć prawdę. Nie należy mylić prawdy z opinią większości. A to zdarza się niezwykle często. Prawda, a opinia większości to zupełnie co innego. Również wśród osób "wierzących" są tacy, którzy wybierają to, co wygodne dla nich. Przy okazji prawdopodobnego cudu w Sokółce jeden z forumowiczów napisał: "jestem wierzący, ale dotąd myślałem, że przeistoczenie jest tylko symboliczne; nie podoba mi się myśl, że jem prawdziwe ciało Chrystusa"... nie podoba mu/jej się... czyli albo ktoś zaniedbał jego edukację duchową, nie wyjawiając mu do końca prawdy o Eucharystii (choć mógł do tego dojść np. poprzez czytanie Biblii), albo świadomie odrzuca to, co mu się nie podoba i próbuje zmieniać religię według własnego widzimisię! To nie jeden taki przykład... ateiści i antyreligijni wykorzystują takie słabostki ludzi wierzących, ukazując innym, na ich przykładzie, jaki to typowy chrześcijanin jest obłudny, fałszywy, słaby... sami często lepsi nie są... ale umieją sprowokować, przez co opinia społeczna odwraca się od religii, wierząc, że to zło. A to ludzie są grzeszni. To ludzie błądzą. Nie wolno generalizować. A juz na pewno nie powinno się wydawać osądu, iż każda religia jest zła, gdyż religia nie każe nam zabijać, nie każe nam grzeszyć. Wprost przeciwnie. To ludzie psują, wypaczają pojęcie innych o religii. Tylko czemu ludzie nie chcą poszukać prawdy...? Bo to mogłoby się okazać niewygodne, bo trzeba by było zmienić postępowanie być może... a Ty? Czy Ty świadczysz zachowaniem i postawą o tym KIM jesteś?

3 komentarze:

  1. Popieram.

    I dodam, że dziwnym jest dla mnie fakt, że wszelcy agnostycy wypowiadają się o różnych niepoprawnych zachowaniach ludzi wierzących, jednocześnie sami żyjąc w grzechu.

    To jest ich wybór. Fakt, ale niech nie wytykają niczego ludziom, którzy starają się być lepszymi z dnia na dzień, dzięki Słowu Bożemu, bo sami lubują się w rozpuście.

    PS. Dużo literówek :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. juz poprawione, jesli cos jeszcze przeoczylam - pozniej sprostuje :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsza jest treść. To była tylko drobna uwaga techniczna.

    OdpowiedzUsuń