czwartek, 17 września 2009

Antykatolicki bełkot

Wiele razy zetknąłem się z ludźmi, którzy za wszelką cenę chcą albo mnie przekonać, że Boga nie ma, albo obalić w moich oczach autorytet Kościoła, ewentualnie ciągle podejmują ten sam bełkot obrażając moje uczucia religijne.

Nie wiem jaki to ma cel, skoro ja mogę sobie podejmować tematy, które wyrażają moje konserwatywno – katolickie poglądy. Nie obrażam nikogo w ten sposób. Przykładowo, gdy powiem, że nie podoba mi się wszechobecne wyuzdanie i pornografia w mediach, które nieraz odbierają nieletni i muszą patrzeć na te obrzydlistwa. Nie godzę wtedy w niczyje uczucia. To, że ktoś może pomyśleć, że nie mam racji, że przesadzam i rezygnuję z rzeczy, które jemu sprawiają przyjemność jest jego prawem. Ale!

Nie mogę znieść, kiedy podejmują ze mną dialog ludzie przepełnieni agresją, którzy za wszelką cenę chcą wysuwać argumenty na to, że Boga nie ma.
Ateizm polega na odrzucaniu istnienia wszelakich istot nadprzyrodzonych, w tym mojego Boga. Czy nie można sobie nie wierzyć i po prostu żyć tak a nie inaczej?
Oczywiście my katole powinniśmy spróbować takim ludziom pomóc w odnalezieniu łaski wiary, natomiast agresja ze strony niektórych, którzy cytują Pismo i zarzucają mi jego nieznajomość czy złą interpretacje jest nieuzasadnione i bardzo nie na miejscu.

Mam kilku kolegów ateistów, którzy jednak szanują wiarę drugiego człowieka i złego słowa nie powiedzą. Widocznie da się. Co innego ludzie, którzy kwestionują istnienie Boga, podsuwając różne naukowe tezy – które mnie nie przekonują, natomiast takie dyskusje są przynajmniej ciekawe. Ciekawe, bo są o czymś.

Za to ataki, które rozwijają się przy każdej możliwej okazji są żałosne. Ciągłe bełkotanie, że katolicy są źli, że nie wiedzą w co wierzą et cetera. Mnie osobiście to irytuje i rzadko – przynajmniej staram się – podejmuje takie jałowe dyskusje, które są z góry skazane na to, że nie dojdą do żadnego ogólnego wniosku, po za jednym – brak jest zrozumienia między antyklerykałami – bo ateistami nie można ich nazwać – a katolikami.

8 komentarzy:

  1. ... podobnie jest w przypadku, gdy katolik protestuje i nie zgadza się np na obsceniczne parady "wolności", śluby i adopcję dzieci przez pary homoseksualne, czy koncerty pseudo gwiazd jawnie uderzających w naszą wiarę... wówczas katolik jest nietolerancyjny, zaściankowy, a cały Kościół to opiera się na "grubych biskupach i ich mercach" ( cyt. posłanka Senyszyn )... katolik ma zamknąć twarz i oczy, najlepiej niech zamknie się w domu we własnej konserwie i niech nie pyskuje gdy świat się pięknie rozwija... wpadając prosto w bagno cywilizacji śmierci, które przygotował mu zły... czasami żałuję, że MIŁOŚĆ, którą jest Bóg ograniczyła moje ludzkie, przyziemne wręcz wiejskie instynkty samozachowawcze, których mógłbym użyć podczas takich sporów... ale cóż Trzymam się Jezusa ;-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Otóż to, bo Panu Jezusowi naprawdę warto zaufać! :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ponieważ żyjemy w czasach ostatecznych a posoborowy "Kościół" prowadzi ludzi do piekła, ostrzegam zabłąkanych ludzi przed potępieniem. Kto nie boi się prawdy może skorzystać.
    Mt 7:21 "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie."
    Pozdrawiam. Tadeusz – katolik
    Warto poświęcić trochę czasu dla wieczności.
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
    Przepraszam, jeśli boisz się Pana Jezusa, który jest Prawdą, Drogą i Życiem.
    Jeśli Prawdę traktujesz jako spam, to naciśnij delete i po kłopocie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rany! Pan Taduesz ze swoimi poglądami dotarł nawet już tutaj! Wielki szacun xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Tudzież szacun ode mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja się dołączam! Ja nawet dostałem kopię na osobistego maila :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Posze, nie zrozumcie mnie źle... ostatnio zauważyłam, że często otwarci na diolog katolicy prowokują głupawe kłótnie. Tak na prawdę... "verba docent" ale "exempla trahunt" ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wafelku! wiesz, że ja z łaciny noga, więc proszę o polskie subtitl'e do tego wyżej ;)

    Wiesz co myślę? Że my powinnyśmy uczyć dialogu bez kłótni :) Łooo... jak my się nie zgadzamy, ale za to jakie wspólne puenty znajdujemy ;)

    OdpowiedzUsuń